Te 100 tysięcy złotych, które wydawane są na sprzątanie lasów, można by spożytkować w zupełnie inny sposób. - Na przykład na ścieżki rowerowe lub tablice edukacyjne, generalnie na infrastrukturę dla turystów – mówi Mieczysław Olewnik, odpowiedzialny za kontakty z mediami w Nadleśnictwie Włocławek.
W skali całego kraju Lasy Państwowe wydały na sprzątanie aż 20 mln zł.
Problem związany z odpadami motoryzacyjnymi jest szczególnie uciążliwy od zeszłego roku. W lasach dookoła Włocławka znajdowane są regularnie części samochodowe – stare opony, elementy karoserii, zderzaki, drzwi, nadkola. Problem dotyczy leśniczówek: Poraza, Brześć Kujawski, Lipiny, Szpetal czy Dębice. Zdarza się też tak, że ktoś podpala te śmieci. A pożary to nie tylko zniszczenia, to również szkodliwe substancje, które trafiają do atmosfery.
- Są to zwykle odpady, których utylizacja jest kosztowna – dodaje Mieczysław Olewnik. - Na przykład utylizacja tony opon kosztuje 1440 złotych.
By namierzyć śmiecących nadleśnictwo stosuje fotopułapki. Straż leśna ukarała w zeszłym roku osiem osób zaśmiecających lasy. Trzeba mieć jednak świadomość, że skala problemu jest znacznie większa. Mandat wynosi 500 zł. Straż leśna zobowiązuje również osobę zaśmiecającą las do uprzątnięcia terenu.
- Straż leśna współpracuje z policją, współpracujemy również z wydziałem ochrony środowiska Urzędu Miasta, który kontroluje zakłady wulkanizacyjne – tłumaczy Mieczysław Olewnik. - Urzędnicy sprawdzają, że mają umowy z zewnętrznymi firmami na utylizację opon.
Niewykluczone jednak, że śmieci podrzucają mieszkańcy innych miast. Po tym co znajduje się na wysypiskach w lasach można mniemać, że to osoby związane z branżą motoryzacyjną. Odpady, które pojawiają się w lasach można bowiem pomieścić w busie. Tylu śmieci tego typu nie wytworzą pojedynczy użytkownicy aut.
Więcej śmieci w lasach po krajowej kwarantannie
Problemem lasów wokół Włocławka są nie tylko tego rodzaju odpady, ale również opakowana po napojach czy jedzeniu. Liczba odpadów w przestrzeni zielonej wzrosła z momentem luzowania obostrzeń w związku z narodową kwarantanną.
- Zdecydowana większość użytkowników lasów zachowywała się w sposób właściwy, zdarzyły się jednak pojedyncze przypadki osób śmiecących – dodaje Mieczysław Olewnik. - To nieodpowiedzialne zachowanie i nigdy go nie zrozumiem. Każdy kto przychodzi do lasu liczy na relaks i spacer w przyjemnych okolicznościach a nie wśród sterty śmieci. Myślmy też o innych.
Śmieci pojawiają się zwykle w okolicach jezior, a zatem miejsc atrakcyjnych turystycznie i zazwyczaj w weekendy. W poniedziałki w naszych lasach zalegają niestety spore ilości odpadów.
Sprzątanie lasów Nadleśnictwo Włocławek zleca podwykonawcom. Na początku pandemii koronawirusa pojawił się taki problem, że firmy obawiały się tego typu zleceń. Pracownicy tłumaczyli to tym, że nie wiedzą, kto te śmieci pozostawia – czy osoby zdrowe czy też zarażone. Wiadomo jednak, że w takich sytuacjach niezbędne są odpowiednie środki ostrożności i strój ochronny.
Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?